18 cze 2025
Roboty udojowe w małych gospodarstwach – czy warto inwestować i co można zyskać?
Czy roboty udojowe w małych gospodarstwach to przyszłość polskiej hodowli bydła mlecznego, czy jedynie kosztowna fanaberia? W czasach, gdy coraz więcej rolników stawia na efektywność, ergonomię i jakość życia, automatyzacja nabiera szczególnego znaczenia – także w rodzinnych, mniejszych gospodarstwach. W artykule sprawdzamy, czy inwestycja w robota udojowego ma ekonomiczny sens, jak wpływa na dobrostan krów, strukturę pracy w gospodarstwie i... samopoczucie hodowcy. Dowiesz się także, jak sfinansować taką inwestycję i jakie są realne zyski w skali roku – nie tylko finansowe, ale też życiowe. Przekonaj się, czy warto postawić na nowoczesne technologie także w małej oborze.
Automatyzacja pracy w gospodarstwach mlecznych
Obraz małych i średnich gospodarstw już nie jest taki jaki kiedyś. Osoby zajmujące się gospodarstwem rodzinnym to często osoby wykształcone, obyte w świecie, świadome swoich potrzeb i przede wszystkim realizujące swoje cele. Na przestrzeni ostatnich 10 lat obraz małego gospodarstwa znacznie się zmienił i dalej proces zmian zachodzi. Hodowcy szukają nowych praktycznych, ergonomicznych rozwiązań i technologii. Inwestują w nowe maszyny, modernizują swoje gospodarstwa. Czy to ma sens?
Roboty udojowe czy ludzie – co wybrać w małych gospodarstwach
Koszt robota udojowego sięga ponad 200 000 zł natomiast koszt zatrudnienia dojarza to średnio ok. 153 000 zł rocznie. Teoretycznie prosty rachunek, jednak diabeł tkwi w szczegółach. Zaletą instalacji robota jest diagnostyka i system zarządzania stadem oraz opieka serwisu technicznego robota.
Krajowe programy wsparcia, rozwoju małych gospodarstw czy fundusze na modernizacje dają możliwości pozyskania realnego wsparcia finansowego, pokrywającego często nawet 80% inwestycji. Wstawienie robota udojowego wielokrotnie wymaga całkowitej zmiany postrzegania hodowli bydła mlecznego. Jednak daje wymierne, udowodnione już, pozytywne efekty w postaci:
- zmniejszenia nakładu pracy ludzkiej przy zwierzętach,
- zwiększenia wydajności mlecznej,
- zmniejszenia problemów zdrowotnych wymion,
- zwiększenia dobrostanu krów.
Analizując sytuację gospodarstwa, które na 1 robocie udojowym doi ok. 60 krów, można śmiało stwierdzić, że w stosunku do czasu pracy ludzkiej jest to zaoszczędzenie co najmniej 2 godzin pracy przy doju w hali. Dodatkowo jeśli w ciągu roku hodowca osiągnie poprawę wyniku wydajności, choćby o 1000 l mleka od krowy za laktację, to przy obecnych cenach mleka, które w skali kraju sięgały średnio pond 2,20 zł/l (dane z grudnia 2024 r.) nie trudno jest policzyć, że przychód z samej produkcji mleka może się zwiększyć o dodatkowe 100 tys. zł.
Roboty udojowe w małych gospodarstwach to nie wszystko
Jedak, automatyzacja w małych gospodarstwach to nie tylko roboty udojowe. To również systemy zadawania paszy dla bydła czy systemy czyszczące. I tutaj również spotykamy się z zastąpieniem pracy ludzkiej robotem.
To kolejny przykład warty rozbicia na części pierwsze. Koszt robota a możliwości, Oszczędność, inwestycja z potencjałem, czy niepotrzebny wydatek? Roboty to przede wszystkim powtarzalność procesów, a bydło mleczne bardzo to lubi. To gwarancja czystego stołu paszowego czy korytarzy przepędowych. To również ogromna baza danych oraz możliwość wczesnego reagowania hodowcy na nieprawidłowości zgłaszane przez systemowe programy robotów pracujących w oborach.
Baza danych udojowych w momencie doju w robocie.
Czy koszty pracy w małych gospodarstwach są ważne?
Praca to praca. Za wykonaną pracę trzeba zapłacić No właśnie, ale ile? Koszt pracy własnej w gospodarstwie rolnym szacowany jest na podstawie jednostkowego kosztu pracy najemnej w gospodarstwach zatrudniających pracowników.
Jest on szacowany na podstawie przeciętnej płacy w przeliczeniu na 1 godzinę pracowników zatrudnianych w danym regionie. Przy szacowaniu kosztów jednostkowych pracy własnej rolnika uwzględnia się 3000 godzin pracy rocznie, przypadających na osobę pełnozatrudnioną, co odpowiada 8,2 godzinom pracy dziennie przez 365 dni w roku.
Praca własna ewidentnie stanowi element kosztów ekonomicznych. Zatem stworzenie możliwości obniżenia nakładu pracy poprzez automatyzację produkcji nawet w małych gospodarstwach Stwarza możliwość ograniczenia potencjalnych kosztów wynikających z nakładu pracy przy jednoczesnym założeniu zwiększenia przychodów, o czym pisałam w akapicie pierwszym.
Czy roboty udojowe opłacają się w małych gospodarstwach?
Wynagrodzenie za pracę jest różne w zależności od województwa. Przyjmując podstawowe wynagrodzenie krajowe, które od 1 stycznia 2025 roku wynosi w Polsce 4666 zł brutto, czyli 3511 zł netto (na rękę) oraz średni zarobek w gospodarstwach małych i średnich, który oscyluje w latach 2023/2024 w granicy 5451 zł z 1 ha to warto przemyśleć zmniejszenie nakładu pracy ludzkiej na rzecz powiększenia różnicy między kosztem a przychodem.
Pamiętając, że opłacalność możemy rozumieć dosłownie, ale także poza finansowo podsumujmy zalety robotów udojowych w małych gospodarstwach:
- redukcja nakładu pracy przy doju,
- zwiększenie wydajności mlecznej krów,
- poprawa dobrostanu zwierząt,
- precyzyjna diagnostyka i kontrola stada.
Roboty i automatyzacja w małych gospodarstwach to wcale nie mrzonki. Coraz więcej hodowców widzi potencjał w tych zmianach ze względów ekonomicznych. Oszczędność czasu, powtarzalność zabiegów, poprawa jakości to argumenty, które przemawiają do rozumu, ale i do portfela. Do tego czas dla rodziny i czas na samorealizację, będący dodatkowym aspektem coraz bardziej docenianym przez hodowców.